Portal Pyszne.pl wygenerował ponad 5 mln zamówień, a całkowita wartość sprzedaży osiągnęła wynik 55,9 mln euro. Obecnie Pyszne.pl jest liderem na polskim rynku zamówień jedzenia i ma w swojej ofercie ponad 6 tysięcy restauracji. Październik 2018 roku był miesiącem, w którym po raz pierwszy liczba zamówień przekroczyła milion.
Potrawy świąteczne zamówione na wynos to przyjemność dla żołądka i wsparcie dla gastronomii Wigilia i Boże Narodzenie w czasie pandemii będą inne, ale czy gorsze? Święta w czasie lockdownu spędzimy w gronie najbliższych. Może warto pieniądze przeznaczone na świąteczne przysmaki wydać w restauracji obok Twojego domu. Zamówić wigilijną wieczerzę na wynos, spróbować luksusowych przysmaków i cieszyć się wolnym czasem. Podpowiadamy jak i kiedy zamówić świąteczne wynosy, czyli gotowe potrawy świąteczne. Do dzieła! ♦ Zamawianie gotowych potraw wigilijnych na wynos jest łatwe. Najtrudniej jest dokonać wyboru, bo oferta jest ogromna. ♦ Zamawianie jedzenia take away jest bezpieczne. Świąteczne wynosy to nie wygoda, ale przyjemność. Można spróbować tradycji i nowoczesności. ♦ Wybierać można gotowe zestawy wieczerzy wigilijnej lub komponować menu samemu spośród oferowanych przysmaków. ♦ Świąteczny catering może być z dowozem (ale to kosztuje) lub odbiorem własnym (najlepsza opcja dla zmotoryzowanych). ♦ Przy zamówieniu należy opłacić całość, niektóre restauracje przyjmują przedpłatę w wysokości 50% wartości zamówienia. ♦ Zamawiać można telefonicznie, mailowo, przez formularze na stronie restauracji lub w aplikacji. ♦ Ostateczny termin zamawiania upływa 17 grudnia, w niektórych przypadkach do północy do 20 grudnia. ♦ Im bliżej świąt tym mniejsza szansa na realizację zamówienia w dobrym lokalu. Dlatego warto już dziś rozważyć opcję dostawy i zrealizować płatność już na początku grudnia. Autor: materiały prasowe Hotel Bellotto Wigilia Take Away Niesłusznie utarło się, że świąteczne potrawy zamawiają tylko osoby leniwe i wygodne. Składając zamówienie w restauracji na dania wigilijne take away (na wynos) możesz skosztować kunsztu kucharskiego. Spróbować rzadkich przysmaków. Ciekawych kompozycji smakowych łączących tradycję z nowoczesnością. Doznać nowych doświadczeń kulinarnych. Przy okazji podtrzymać tradycyjne rzemiosło gastronomiczne. W sytuacji lockdownu wymuszającego zamknięcie restauracji, gdy utrata pracy grozi tysiącom ludzi zatrudnionych w gastronomii, bądźmy solidarni. Czy restauracje są gotowe na wynosy? Restauracje są nie tylko gotowe na przygotowanie jedzenia na wynos, ale wciąż się w tym sposobie funkcjonowania doskonalą. Organizowane są liczne szkolenia i kursy dla gastronomii, jak najlepiej i najbezpieczniej przygotować ofertę świąteczną take away. Akademia Inspiracji Makro organizuje nawet darmowe warsztaty online WIGILIA TAKE AWAY Więcej informacji tutaj: Czy wynosy są bezpieczne? Wszyscy obawiamy się o nasze bezpieczeństwo. Zapewne Ty także zastanawiasz się, czy jedzenie kupione w restauracji jest bezpieczne, czy nie zarazisz się koronawirusem? Dzisiaj zakłady gastronomiczne to najbezpieczniejsze miejsca w Polsce. Dlaczego? Od 2004 roku każda restauracja, bar, punkt gastronomiczny zobowiązany jest przestrzegać zasad bezpieczeństwa żywności. Każdy taki punkt musi wdrożyć i przestrzegać system zarządzania HACCP. Ponad 15 lat obowiązywania tych zasad to odpowiednio zorganizowane kuchnie, bezpieczne przechowywanie, oddzielne miejsca przygotowania mięsa i warzyw, noszenia odpowiednich strojów ochronnych i rękawiczek. Nigdzie poza służbą zdrowia nie przestrzega się zasad higieny, tak dokładnie jak w gastronomii. Statystyka zakażeń pokarmowych to potwierdza. Najwięcej zakażeń jest niestety w domowej kuchni. Zobacz koniecznie: Koronawirus: czy można zarazić się przez jedzenie? Autor: materiały prasowe Hotel Bellotto Wigilia i Boże Narodzenia na wynos Wigilijne i świąteczne potrawy na wynos proponują wszystkie rodzaje gastronomii. Zarówno restauracje pięciogwiazdkowych hoteli, jak i jadłodajnie obok Twojego domu starają się sprostać naszym świątecznym oczekiwaniom. Wystarczy się rozejrzeć i poszukać tego, co najbardziej Ci odpowiada. Może to być oferta Cafe Bristol (w jednym z najstarszych warszawskich hoteli, nieprzerwanie czynnych od 100 lat), gdzie znajdziemy pasztet z gęsi ze śliwkami i musztardą pigwową, barszcz z kiszonych buraków z uszkami, pierogi z sarną i pistacjami czy torcik z gorzkiej czekolady ze śliwką marynowaną w pitnym miodzie - to tylko niektóre kulinarne kreacje, którymi Szef Kuchni i jego utalentowany zespół postanowili umilić nam świąteczny czas. Gotowe zestawy czy „skomponuj sam”? W ofertach świątecznych możesz przebierać. Są gotowe zestawy, są też restauracje, w których można samemu komponować swoją wigilijną wieczerzę. Warszawski Hotel Bellotto w świątecznym cateringu ( oferuje zestaw podstawowy dla 2 osób w cenie 230 osób, ale można zmieniać i dodawać lub wybrać zestaw pod indywidualny gust kulinarny. Skład zestawu to: - Śledzie w oleju lnianym ze skórką cytrynową i siekaną cebulką 500 g - Tradycyjna sałatka jarzynowa z majonezem 500 g - Tradycyjny barszcz czerwony na suszonych jabłkach z uszkami z kapustą i grzybami 0,5 l/15 szt. uszek - Domowe pierogi z kapustą i grzybami 800 g/20 szt. - Wigilijna kapusta z suszoną śliwką i grzybami z Hajnówki 500 g - Kiełbasa czosnkowa podsuszana 500 g - Karkówka pieczona w czosnku, jałowcu i miodzie 1 kg - Domowe kopytka własnej produkcji 500 g - Sos chrzanowo - śmietanowy z jabłkami 200 g - Szarlotka z najlepszych polskich jabłek z cynamonem 1 kg/10 porcji W ofercie jest także wersja premium wzbogacona o gatunkowe ryby i pyszny sernik za 335 zł. Kupując w zestawie oszczędzamy od 10-20% ceny jednostkowej każdego dania. A jeśli przy stole zasiądą tylko 2 osoby, to może warto rozważyć zakup gotowego zestawu? Zamówienia cateringu Hotelu Bellotto można składać do 19. grudnia do 18:00, a realizowane będą 22 i 23 grudnia. Pojedyncza porcja czy całe ciasto? W świątecznej ofercie cukierniczej znalazły się pojedyncze porcje ulubionych bożonarodzeniowych przysmaków. W nowej nomenklaturze cukierniczej nazywane są - mono porcjami. Można zatem makowe lub serowe pyszności kupić w pojedynczych porcjach. Zestawy jadalnych prezentów Jeśli zamawiamy produkty od dłuższym terminie ważności i dobrze opakowane ich dostawa może nastąpić nieco wcześniej. Wytrawne i słodkie gotowe zestawy prezentowe od warszawskiej Batidy można odbierać i ekspediować dalej już po 2 grudniu. Taki zestaw jadalnych prezentów w cenie od do na pewno ucieszy rodziców i teściów, bliskich nam seniorów ( Jeśli masz zasobną kieszeń, to możesz zaszaleć i skorzystać z oferty Hotelu Europejskiego Raffles ( gdzie zestaw jadalnych prezentów kosztuje od 786 do 1280 zł. Świąteczny catering z dostawą lub odbiorem własnym Większość restauracji nauczona wiosennym lockdownem już sprzedaje z dowozem. To jednak niektóre punkty gastronomiczne nadal oferują jedzenie tylko z odbiorem własnym. Te różnice należy uwzględnić podczas planowania zakupów. Koszt dostawy do domu Inną kwestią jest koszt dostawy. Może się on różnić. W jednej cukierni może być darmowa, jeśli zamówienie przekracza określoną kwotę. W innej może wynieść od 10 do 40 zł. Niektóre restauracje i cukiernie nie realizują zamówień poza miastem swojej działalności. Inne tak jak w warszawska cukierni luksusowa Deseo na specjalne zamówienie wysyłają swoje słodycze nawet w najodleglejsze zakątki świata. Jeśli jednak świąteczne potrawy są świeże i przygotowane na „ostatnią chwilę” to trzeba je odebrać osobiście. Przedpłata lub 100% za zamówienie Wiele ofert restauracyjnych i cukierniczych jest już z góry skalkulowana i przy zamówieniu należy wnieść całą opłatę. Należy również uwzględnić koszt dostawy. Niektóre z restauracji wymagają przedpłaty w wysokości 50% kosztów zamówienia. Tyle wynosi wartość produktów spożywczych użytych do przygotowania potraw. Jest to także gwarancja, że odbierzecie zamówienie. Samemu trzeba zdecydować, jaka forma nam odpowiada. Wynosy: jak zamawiać? Po zapoznaniu się z ofertą można zamawiać tradycyjnie przez telefon. Wygodnie jednak zamawiać przez internet, korzystając z formularzy online. Wiele restauracji deklaruje, że ich menu świąteczne będzie wkrótce dostępne w popularnych aplikacjach. Do kiedy zamawiać świąteczne przysmaki na wynos? W większości restauracji zamówienia można składać od dzisiaj do 17 grudnia, czyli najpóźniej na 1 tydzień przed Wigilią. Są jednak wyjątki. Catering Hotelu Bellotto przyjmuje zamówienia do 19 grudnia do godziny 18:00 z dostawą 22-23 grudnia. W warszawskiej cukierni Lukullus robi zamówienia można składać nawet do północy 20 grudnia, a będą zrealizowane od 21-24 grudnia tylko z odbiorem osobistym. Śpieszyć się, czy czekać? Im bliżej świąt tym mniejsza szansa na realizację zamówienia w dobrym lokalu u świetnego szefa kuchni. Dlatego warto już dziś rozważyć opcję dostawy i zrealizować płatność na początku grudnia.
Korzystasz ze zniżek do sklepów internetowych, należących do Partnerów Pyszne.pl; Niektóre restauracje umożliwiają korzystanie z usługi Food Tracker, która pozwala na śledzenie dostawy jedzenia – w sposób podobny do śledzenia przesyłki kurierskiej. Zamawianie online to już nie przyszłość, a teraźniejszość. Bardzo komfortowa.
Spis treści1) BY ZJEŚĆ ZDROWO: COCO BOWLS2) NA LUNCH LUB NA ŚNIADANIE: BANHMI NAM3) DLA WIĘKSZEJ EKIPY: KURA I GRINGO BAR 4) GDY WPADAJĄ KOLEDZY MAKSA: PIZZA Z TUTTI COLORI 5) GDY DOPADA CIĘ OCHOTA NA SŁODKIE: DESEO Podobne wpisy Pamiętacie, kiedy pierwszy raz zamówiliście jedzenie przez telefon? Nie, nie przez aplikację, ale tradycyjnie – dzwoniąc przez stacjonarny telefon i zamawiając do domu… Ja pamiętam! Byłyśmy wtedy pod koniec podstawówki lub na początku liceum i z przyjaciółkami zamawiałyśmy przez telefon pizzę do domu, gdy rodziców nie było! Ale to były czasy!! 🙂 Jaka to wtedy była rozpusta! Zamiast nudnego obiadu, pizza z przyjaciółkami! 🙂 Z czasem zamawianie jedzenia do domu czy pracy stało się czymś bardzo codziennym, bardzo normalnym, chociaż nie zawsze satysfakcjonującym …przez długi czas mieliśmy sporo „ale” do jedzenia zamawianego przez telefon. Bo za długo czekaliśmy, bo pizza dojechała zimna, bo jedzenie znacznie gorsze niż w tej samej restauracji, gdy jadasz na miejscu, bo sushi skręcone niechlujnie, a przecież gdy siedzisz w lokalu tuż obok sushi mastera była znacznie inne. Mieliśmy okresy, w których zamawialiśmy często, ale potem odpuszczaliśmy na długie tygodnie, zniechęceni i rozczarowani. Ale wiecie co? Ostatnio już nie pamiętam, kiedy byłam niezadowolona! 🙂 Zamawiamy często – zamawiamy dla siebie lunch, gdy nie mamy czasu nic zrobić, ani nigdzie wyjść, zamawiamy lunch dla większej grupy, np. gdy pracujemy nad czymś razem, zamawiamy, gdy spontanicznie wpadną do nas znajomi, a nikomu nie chce się gotować, zamawiamy, gdy nam się nie chce, bo noc nieprzespana, bo wróciliśmy z długiej podróży, bo wieczór wcześniej imprezowaliśmy i właśnie leżymy bez sił na kanapie, zamawiamy, gdy do domu ze szkoły przywiozę z Maksem kolegę lub dwóch i mam 3 wygłodniałych 8 latków żądnych szybkiego posiłku.. Jak to się stało, że rzadko kiedy jesteśmy rozczarowani??? Mamy swoje ulubione restauracje, z których zamawiamy często i zawsze jesteśmy zadowoleni. Mamy też swoją ukochaną aplikację i bardzo mnie ucieszyło, gdy właśnie oni odezwali się do nas z pytaniem o blogową współpracę! 🙂 Przecież i tak od dawna są obecni chociażby na moim instastory 🙂 Z Wolta zamawiamy od chwili, gdy pojawił się w Polsce. Porzuciliśmy dla niego bo jednak wygodniej kliknąć kilka razy na telefonie niż dzwonić – zwłaszcza, że dostęp do miejsc, z których często zamawiasz i dań, które lubisz, masz ułatwiony. Pod aplikację mamy podpiętą również kartę płatniczą, wpisane adresy, na które często zamawiamy, więc wszystko odbywa się bardzo szybko. Wolt działa w 5 miastach w Polsce: w Warszawie, Gdańsku, Gdyni, Wrocławiu i Katowicach. Na świecie jest obecny od 2014, gdy narodził się w Finlandii – obecnie Wolt działa w 20 krajach, w ponad 50 miastach. Bardzo pilnują tego, by jedzenie dojechało do Ciebie w odpowiednim czasie i odpowiedniej jakości, dlatego w ofercie zobaczycie różne restauracje, zależnie w jakim miejscu w swoim mieście zamawiacie. Ja przyznaję, że ciekawiej jest, gdy zamawiamy z pracy (czyli z Saskiej Kępy) niż z domu (Mordor), ale w obu lokalizacjach mam swoje ulubione miejsca i mogę je Wam polecić 🙂 Gotowi? 🙂 Zaczynamy!! Łapcie też kod promocyjny na pierwsze zamówienie w Wolt (dowolne zamówienie w dostawie) 🙂 Jak wpiszecie kod TASTEAWAY, będziecie mieć 10 zł zniżki na dowolne zamówienie 🙂 Kod działa do (dla nowych użytkowników). To jednak nie wszystko, co przygotowaliśmy wspólnie z Wolt – czeka na Was również mały KONKURS! Co trzeba zrobić? Napiszcie pod postem na temat Wolt na naszym profilu na Facebooku, co wybralibyście na piątkową kolację i oznaczcie profil danej restauracji w komentarzu. To nie musi być żadna z polecanych przez nas restauracji, ale musi być dostępna w Wolt 🙂 3 wybrane osoby dostaną vouchery Wolt – każdy na kwotę 50 zł (vouchery do wykorzystania w dostawie, dla nowych użytkowników). Kto chętny przetestować? 🙂 Konkurs trwa do 1) BY ZJEŚĆ ZDROWO: COCO BOWLS Coco bowls na zamówienie to prztyczek w nos dla wszystkich, którzy twierdzą, ze zamawianie jedzenia jest niezdrowe i lepiej wszystko robić samemu 🙂 Mało jest w Warszawie miejsc zdrowszych niż Coco Bowls i ich smoothie bowle – rewelacyjne, kolorowe i przesmaczne! Gdy pierwszy raz zamawiałam bowla przez Wolt, trochę się obawiałam… To był upalny dzień, a przecież owocowa masa powinna być przyjemnie zmrożona.. A co jeśli przyjedzie już tylko pływający w misce koktajl?? Uznałam, że ryzykuję! Od tamtego razu wielokrotnie zamawiałam ich bowle i zawsze są boskie! Jem je na przekąskę lub na lunch 🙂 I samolubnie zamawiam dla siebie, bo Łukasz zwykle odmawia ;))) Koniecznie spróbujcie peanut butter bowl na bazie banana, mleka ryżowego bio oraz ich Salted Peanut Butter z dodatkiem Peanut Butter Granola, płatków kokosa, kruszonego surowego kakao i cukru z kwiatu kokosa. Świetny jest też Choco Power Bowl, a na lato Passion Fruit Bowl bazujący na marakui, mango, bananach i cytrynie. Wczoraj też zajadałam tego z masłem orzechowym! Bajka! Jedyny minus? 🙂 Zamawiam, gdy stacjonuję u nas na Angorskiej – niestety do nas do domu nie docierają. 2) NA LUNCH LUB NA ŚNIADANIE: BANHMI NAM Na późne śniadanie lub wczesny lunch uwielbiamy zamawiać wietnamskie z Banhmi Nam. Często chodzimy do nich do lokalu, ale często też zamawiamy (pomimo, że mieszkamy bardzo blisko ;)). Zamawiamy, bo nie mamy czasu wyskoczyć, przygnieceni robotą, zamawiamy, gdy np. szykujemy się na kolejną podróż, musimy się jeszcze spakować, a nie chcemy jeść słabego i absurdalnie drogiego jedzenia na lotnisku.. Co polecamy w Banhmi Nam? Oczywiście, jak sama nazwa wskazuje, kanapki banh mi (ja uwielbiam z tofu! Łukasz preferuje mięsne wersje), ale nie tylko.. jeśli ma być lekko, weźcie świeże sajgonki i sałatkę z kurczakiem – to Łukasza faworyt! 3) DLA WIĘKSZEJ EKIPY: KURA I GRINGO BAR Dla większej ekipy zwykle wybieramy jedno z dwóch sprawdzonych miejsc. Często mamy w domu więcej ludzi – tu się spotykamy, tu pracujemy. W takiej sytuacji na stół wjeżdża KURA i ich stripsy lub skrzydełka z przeróżnymi sosami. Dla tych, co bardziej głodni można domówić kanapki, a jak zamawiacie w porze lunchu, jest też opcja lunchowa. Jeśli mamy ekipę otwartą na bardziej egzotyczne smaki, wybór pada na Gringo Bar – uwielbiam ich quesadillę (z chorizo jest rewelacyjna!), nachos i uwielbiam ich sosy – nie wszystkie są typowo meksykańskie (np. mango), ale są świetne! Wybaczcie jakość zdjęcia poniżej, ale niech będzie najlepszym dowodem na to, że dania z Wolt przyjeżdżają do nas często i czasem ot po prostu robimy szybkie foto na instastory;) 4) GDY WPADAJĄ KOLEDZY MAKSA: PIZZA Z TUTTI COLORI Jak to z dzieciakami – prawie wszystkie lubią pizzę 🙂 Nie kombinuję – jeśli mamy pod opieką 2 ośmiolatków i trzylatkę lub 3 ośmiolatków i 3 latkę, tylko ułatwiam sobie życie! 🙂 I pomimo, że jak wiecie jesteśmy fanami pizzy neapolitańskiej, w dowozie zdecydowanie lepiej sprawdza się klasyczna – nas nie zawodzi w takich sytuacjach Tutti Colori. Znika do ostatniego kęsa! 5) GDY DOPADA CIĘ OCHOTA NA SŁODKIE: DESEO Kto tego nie zna??? Siedzisz w domu, wieczór, deszcz leje, a Ty byś tak zjadła coś pysznego i coś słodkiego… Może ciacho? A może lody??? My też tak mamy i posiadanie własnej cukierni wcale tego nie zmienia 🙂 Czasem po prostu spontanicznie chce się nam słodkiego.. lub wpadają do nas znajomi wieczorem i chcemy ich poczęstować ciastkami, a żadne z nas nie ma czasu jechać. Wtedy ratuje nas nasze DESEO właśnie za pośrednictwem Wolt 😉 Wiecie, że możecie zamówić również lody??? Np. takie pudełko – wanilia z Madagaskaru, karmel z solą himalajską, karmelizowana figa oraz matcha.. 😉 To nie wszystkie miejsca, z których zamawialiśmy przez Wolt, ale nasze ulubione! Na obiad fajnie sprawdza się też Drukarnia – Łukasz był zachwycony ich policzkiem wołowym z puree z palonego selera, szpinakiem, czosnkiem i grzybami! Takie danie w dostawie? Wow! A jeśli macie ochotę na smaczne, wegetariańskie i z dowozem, polecam Eden Bistro! Sporo ciekawych opcji, w tym tacos, curry czy bowle. Przez ostatni miesiąc nie zamawialiśmy przez Wolt nic, ale powód jest tylko jeden – nie było nas w Warszawie!:) Wróciliśmy we wtorek, a ja już w samolocie myślałam, kiedy zamówię sobie moje ukochane Coco Bowls 🙂 I zrobiłam to wczoraj! A w środę na naszym stole wylądowały wietnamskie bagietki od Banhmi Nam! Jeśli jeszcze nie znaliście, wypróbujcie Wolt koniecznie – teraz macie łatwiej, bo do macie nasz kod promocyjny! 🙂 SMACZNEGO! *Post powstał we współpracy z WOLT Są dni, gdy na ulicach prawie nie ma innego ruchu, niż dostawców jedzenia. Aplikacje do zamawiania jedzenia to nowa gałąź gospodarki, która prężnie się rozwija (choć szczegółowych danych na ten temat nie ma). Zamawianie jedzenia przez aplikację urosło do rangi sztuki – to wcale nie jest ani proste, ani tanie. Uwielbiam hotele i mam przyjemność mieszkać w nich dosyć często. Bywa, że podróżuję ze znajomymi i czasami dostrzegam, że nie bardzo sobie radzą z przyswojeniem praw panujących w hotelach, jeszcze bardziej – nie wiedzą, jakie sami mają prawa. Dlatego stworzyłem ten mini-poradnik. Niektóre porady są banalne, ale doświadczenie nauczyło mnie, że nawet te najbardziej oczywiste, nie są praktykowane przez gości hotelowych. W tekście są wymienione nazwy hoteli, w których byłem. Jeśli lecisz właśnie do jednego z nich, a masz dodatkowe pytania, to pytaj śmiało. Być może będę mógł w czymś jeszcze pomóc. Weź pod uwagę, że niektóre zalety i wady opisanych hoteli mogą być już nieaktualne. Przy rezerwacji. . . 1. Nie oszczędzaj na rezerwacjach, biorąc najtańsze pokoje (standard). Różnice w cenach bywają minimalne, a często nieznacznie droższy pokój (np. double room) jest o klasę lepszy od najtańszego. 2. Odradzam rezerwację przez stronę hotelu. Często technicznie są bardzo niedoskonałe, a jeszcze częściej – mają ceny wyższe niż na portalach rezerwacyjnych. Potwierdza się reguła, że im wcześniejsza rezerwacja, tym niższa cena, ale czasami nie da się przewidzieć wizyty i płaci się ogromne pieniądze za średniej jakości hotele (mój nieodżałowany rekord to 600$ za Center Loop w Chicago, wart co najwyżej połowę tej kwoty). Powyższy punkt nie zawsze dotyczy dużych sieci hotelowych, których strony są profesjonalnie zrobione. 3. Cztery gwiazdki w Polsce i Europie to już niezły standard. W krajach arabskich to standard minimalny i tylko masochiści jeżdżą do gorszych. (w Sharm polecam hotel Stella di Mare) 4. Nie wykupuj śniadań. 90% hoteli każe sobie za nie słono płacić, a oferta jest beznadziejna. Ja w swoim życiu byłem w zaledwie paru hotelach z doskonałą ofertą śniadaniową (np. Willa Port w Ostródzie, Sheraton w Sopocie,Grand Elysee w Hamburgu). 5. Nawet jeśli w ofercie widzisz, że jest bezpłatne wifi, nigdy nie masz pewności, że tak właśnie jest. Bardzo często bezpłatne jest tylko w lobby. 6. W droższych hotelach warto upewnić się, ile wynosi obowiązkowa kaucja (np. za korzystanie z mini-baru). W belgiskim Radisson Blu Balmoral moje konto zostało uszczuplone o 2 tysiące złotych. Warto też zapoznać się z regułami korzystania, np. w Palms Beach Hotel w Miami za otwarcie lodówki i włożenie do niej swoich napojów chciano mi wystawić rachunek. 7. Hotele w centrum miast mogą być dwu i trzykrotnie droższe od tych w dalej położonych dzielnicach. Komunikacja w największych miastach Europy (a zwłaszcza Polski) jest na tyle dobra, że o wiele taniej wyjdzie, jeśli przekonasz się do metra lub tramwajów. Nawet taksówki mogą wyjść taniej, bo przecież i tak do centrum nie jeździ się częściej niż dwa razy dziennie. Jadąc do Londynu, hotel wziąłem w pobliskim Luton (sieć Best Western), w Dubaju ulokowałem się w północnej części miasta, skąd w 20 minut dojeżdżałem do centrum metrem. 8. Nie ufaj zdjęciom. Wszystkie kłamią, zwłaszcza te pokazujące wielkość pokoju. Sprawdzaj metraż w ofercie i nigdy nie schodź poniżej 15 metrów kwadratowych. Niezły „duży” pokój zaczyna się u mnie od 25 metrów. (ostatnio pozytywnie zaskoczył mnie hotel Niebieski w Krakowie). Dwa razy w życiu byłem w pokojach poniżej 10 metrów(Paramount Times Square w NYC i Grand Royal w Londynie). Nawet walizki w nich nie otworzysz. Tylko raz w życiu (hotel Rezydent w Sopocie) w malutkim pokoju mieszkało mi się z wielką przyjemnością, bo był świetnie urządzony. 9. Żaden kumpel, ani bloger nie przekaże ci tak rzetelnej opinii o hotelu, jak negatywne uwagi klientów na holidaycheck, tripadvisor, itd… Nigdy nie bierz pokoju, który ma ocenę poniżej 7/10 (ja staram się nie brać tych poniżej 8/10). 10. Certyfikaty przyznawane przez serwisy turystyczne nie są zbyt wiele warte, aczkolwiek raczej nie są przyznawane słabym hotelom. Przeciętnym – owszem. Certyfikat „Traveller’s choice” miał np. hotel w Amsterdamie (Westcord Fashion Hotel) i Barcelonie (Rigoletto) – tylko ten pierwszy zasłużenie. Baobab Resort & Spa w Kenii zachwalany i nagradzany był wszędzie, a jednak do najlepszych go nie zaliczam. 11. Gwiazdki hotelowe nie zapewnią ci wygodniejszego łóżka, szybszej sieci czy smaczniejszych potraw, ale wskazują, na jakie udogodnienia możesz liczyć (suszarka w łazience, pralnia, lodówka, itd…). Przypadek hotelu Modrzewiówka w Lanckoronie pokazuje, że nawet trzygwiazdkowy hotel może być wymarzonym miejscem na wypoczynek. 11. …ani cudownej plaży. Każdego roku latam w miejsce, w którym w końcu znajdę rajską plażę i choć raz byłem blisko (Melia Caribe – Dominikana), to zawsze czegoś brakowało do ideału. Gorzej, jeśli na zdjęciach reklamowych widzisz piękną plażę, a w rzeczywistości jest ona oddalona od hotelu o parę kilometrów i w dodatku piękna jest tylko przez kilka godzin – gdy trwa odpływ (Melia Zanzibar). Usługi hotelowe. . . 12. Zanim zamówisz taksówkę z lotniska/na lotnisko, upewnij się, że hotel nie oferuje darmowego przejazdu.(standard przy hotelach lotniskowych, np. Mercury w Berlinie) 13. Walizki po wymeldowaniu zawsze możesz zostawić recepcji. Zresztą pobyt możesz sobie w hotelu przedłużyć – raczej nikt ci nie zrobi problemu, jeśli zostaniesz godzinę dłużej (zdarzyło mi się to tylko raz – w hotelu Diament we Wrocławiu) 14. W lepszych hotelach są konsjerże. Zajmują się również nietypowymi prośbami, np. w środku nocy poproś o dostarczenie swoich ulubionych prezerwatyw. Jakby co to ja o to nigdy nie prosiłem. Wiecie, nie używam. Do dziś pamiętam, jak profesjonalnie obsłużono mnie w San Francisco w hotelu Bijou. Byłem tam, bo dostałem zaproszenie do siedziby Facebooka w Palo Alto i pracownik hotelu przez bite 30 minut opowiadał mi o mieście, zaznaczał dokładne trasy, mówił czym, jak i gdzie dojechać, jak wrócić, gdzie zjeść, itd… 15. Jeśli śniadanie jest do 10:00, powinieneś je zjeść do 9:30. Później otrzymasz tylko resztki. 16. W przypadku hoteli nie sprawdza się reguła, że w dobrej restauracji jedzą miejscowi, bo miejscowi do cztero i pięciogwiazdkowych hoteli po prostu wstydzą się wchodzić, tak więc jeśli restauracja jest pusta, to być może jest po prostu droga. Ale dobra. 17. Sauna i siłownia. W większości przypadków ten drobny dodatek do luksusu jest informacją o jakości całego hotelu. Tanich i nieodwiedzanych często nie stać na oferowanie udogodnień. Twój pokój. . . 18. Brak ciepłej wody, słaby internet, fatalny widok za oknem, głośni sąsiedzi to nie wina hotelu, tylko twoja. Zawsze śmieszą mnie narzekania ludzi. Nie masz obowiązku brać tego pokoju, który został tobie przydzielony. Po prostu każ recepcjoniście go zmienić. To najbardziej oczywista, najważniejsza i najrzadziej stosowana porada w tym tekście. Przeciętny gość w hotelu jest nieśmiały, skrępowany i przyjmuje postawę pokrzywdzonego klienta. Ja w co drugim hotelu zmieniam pokoje. 19. Nie pij ze szklanek w pokoju, dopóki nie upewnisz się, że lecą do zmywarki. Niestety większość z nich myta jest przez sprzątaczki tą samą szmatą, którą czyszczą toaletę. 20. Nie płać fortuny za napoje z mini-baru. Co wypijesz, odkupuj w pobliskim sklepie, a najlepiej po prostu zaopatrz się sam w potrzebne produkty. To twój pokój i możesz sobie w nim jeść co chcesz, tak samo jak masz prawo używać własnych, a nie hotelowych kosmetyków do higieny. Jednakże w przypadku mini-barów upewnij się, że nie mają czujników, bo czasami na chwilę wyjąć z niego butelkę i już system dolicza ci ją do rachunku. 21. W większości hoteli prąd w pokoju będziesz miał dopiero po włożeniu karty-klucza w odpowiednie miejsce przy drzwiach. Problem w tym, że po wyjściu z pokoju przestaje działać klima i ładowarki. Jest na to prosta rada – zamiast klucza włóż kawałek papieru lub kartę kredytową ( (c) by Segritta). Albo poproś w recepcji o zapasową kartę wejściową. 22. Jeśli numer z kartą i kartką papieru nie działa, a potrzebujesz prądu pod twoją nieobecność (np. do doładowania telefonu), skorzystaj z dwóch kontaktów, które działają zawsze: lodówka i telewizor. 23. Chcesz mieć wielkie łóżko zamiast dwóch małych pojedynczych? Zgłoś to w recepcji. Nie ma problemu ze złączeniem łóżek i ułożeniem posłania tak, by tworzyło kingsize bed. Ostatnio coś takiego w 5 minut zrobiono mi w Gran Palatino w Rzymie. 24. Bierz kabel. Wifi w większości hoteli na świecie jest słabe lub beznadziejnie słabe i jeśli wyjeżdżasz na dłużej, a przy tym potrzebujesz bardzo dostępu do sieci, bierz kabel. Są hotele, w których sieć po kablu jest dużo szybsza. Niestety ja zawsze o tym zapominam, co wielokrotnie kończyło się zostawianiem laptopa na całą noc, aby załadował mi na bloga 30 zdjęć. 25. Adaptery do kontaktów ma każdy hotel, wystarczy zapytać w recepcji, ale najlepiej wozić ze sobą jeden uniwersalny. Kosztuje grosze. Nigdy nie kupuj w hotelu. Zawsze są wielokrotnie droższe niż na pobliskiej stacji benzynowej. 26. W hotelach nie ma złodziei. Twoje rzeczy są bezpieczne, nawet jeśli nie włożysz ich do sejfu, choć wówczas hotel nie ponosi za nie odpowiedzialności. Niestety jak coś zostawisz i się wymeldujesz, to masz małe szanse na uczciwą pokojówkę. W ten sposób straciłem słuchawki (Park Inn w Berlinie). 27. Są dwa miejsca, które powiedzą ci najwięcej o czystości pokoju. Pierwsze znajduje się pod łóżkiem, drugie pod deską klozetową. (nigdy nie zapomnę pożółkłej deski w Rethymno Mare Resort na Krecie). Jednakże musisz pogodzić się z jedną myślą: nie ma czegoś takiego jak idealnie czysty pokój, bo sprzątaczki mają ściśle wyznaczony czas sprzątania, który czasami wynosi 15 minut, czasami 30 minut. Nie da się w tak krótkim czasie dokładnie wysprzątać. Coraz częściej przekonuję się, że napiwki w ogóle nie wpływają na jakość sprzątania, ale i tak co dwa dni zostawiam. 28. Nie ciesz się na pokój z jacuzzi. Zanim wskoczysz do wanny, włącz je „na sucho” i obserwuj, jak miliony bakterii rozpryskują się po łazience:). Nie mam za dużego doświadczenia w takich pokojach, bo taką wannę miałem chyba tylko w Sandos Caracol (Meksyk) i wspaniałym Mirage (Las Vegas) i Melia Caribe (Dominikana). Brudne jacuzzi to nie jest aż tak duży problem. Jeden telefon, kilka dolarów napiwku i masz czyściutko. 29. Nigdy nie zobaczysz robaczków. Na zdjęciach. Ale w swoim pokoju masz szansę trafić na ciekawe towarzystwo. O dziwo nigdy nie miałem z tym problemu w krajach, w których turyści narzekają na karaluchy (Tunezja – hotel el-Kantaoui, Egipt – Farana Club), a zmasakrowany zostałem dopiero w luksusowym apartamencie na Zanzibarze (Melia Zanzibar). Każdego dnia pryskałem całą łazienkę, wokół łóżka, otaczałem się baldachimem, a ciągle pojawiały się nowe robaczki. Jedyna rada – czytać komentarze np. na lub i jeśli powtarzają się narzekania na robaki, pod żadnym pozorem nie rezerwować. 29. Przez internet nie poczujesz zapachu. Nigdy do głowy mi nie przyszło, aby zastanawiać się nad zapachem w hotelu, dopóki nie zameldowałem się w Regent Beijing (Pekin). Roznosił się w nim dziwny, bardzo intensywny słodki zapach, który początkowo był przyjemny, a potem powodował mdłości. Na wszelki wypadek już czytam na forach komentarze, czy mieszkańcy danego hotelu narzekają na zapach. 30. Internet? Nie wszędzie jest taki sam. Brak google, Facebooka, Youtube, Instagrama, dostępu do poczty, własnego bloga i wielu, wielu innych serwisów? Nie do wyobrażenia u nas, ale poleć do Chin, to poczujesz się jak w latach 90. chyba że zawczasu sprawdzisz, jak ominąć ich blokady. To proste i bardzo tanie. Cenzura jest także w Dubaju, choć dużo lżejsza, bo nie mogłem ładować stron związanych z alkoholem (jak na złość akurat wtedy współpracowałem z Somersby). 31. Piękny widok ? Owszem, ale czasami tylko zza firanek, bo w bardzo wielu hotelach nie ma możliwości otwarcia okien. Naciąłem się tak w Dubaju (Movenpick Bur Dubai), ale teraz już nie zwracam na to uwagi. Większość czasu i tak spędzam poza pokojem i jeśli już to wynajmuję pokoje z tarasem, bo samo otwieranie okna do szczęścia potrzebne nie jest. 32. Darmowy room-service jest miłym dodatkiem Mi to zostało po egipskich hotelach, w których zamawianie jedzenia było dodatkowo płatne i drogie, ale później odkryłem, że w wielu hotelach możesz wszystkie posiłki w ramach pakietu all-inc jeść za darmo w swoim pokoju. Wypada tylko dać napiwek kelnerowi, który je przyniesie. 33. Przejdź się po hotelu. Nie, to wcale nie jest banał, bo czasami nie mamy czasu sprawdzać wszystkiego przed rezerwacją i dopiero po dokładnym zbadaniu hotelu odkrywamy jego zalety. Ja w ten sposób w jednym z hoteli odkryłem basen, w jednym z apartamentowców wysiadłem na niewłaściwym piętrze i znalazłem się w wielkiej hali sportowej. W egzotycznych miejscach nieopodal hoteli krążą sprzedawcy, u których można bardzo tanio wykupić wycieczki, za które w hotelu trzeba płacić fortunę. Myszkując po hotelach możesz odkryć sale kinowe, tarasy na dachach, kręgielnie, wypoczynkowe loże z przekąskami. Warto też pytać o wszystko recepcjonistów. Raz (w ww. Dubaju) miałem tak, że mogłem bezpłatnie korzystać z basenu i sauny w sąsiednim budynku. Na koniec jeszcze jedna banalna rada, do której najciężej się zastosować, gdy coś nie idzie po naszej myśli: nie bądź roszczeniowcem. Jeśli przedłuża się check-in, poczekaj. Jeśli pokój jest brzydki, kulturalnie poproś o zmianę. Jeśli sprzątaczka się nie popisała, zostaw następnym razem napiwek i wymień (bez pokazywania palcem), które miejsca są brudne. Jeśli coś się psuje w hotelu, podnosisz słuchawkę i prosisz o naprawę lub wymianę. Z hotelem jak z kasynem – nigdy nie wygrasz. Jeśli dziś potraktujesz kelnera jak szmatę, to on jutro tak samo potraktuje twoje jedzenie. O tym, co mogą zrobić sprzątaczki, wolę nawet nie myśleć. W każdym hotelu są jakieś wady, ale bardzo rzadko są to wady, których nie da się naprawić. Im niższej klasy hotel, tym bardziej musisz być wyrozumiały. Im wyższej klasy, tym więcej masz prawo wymagać, ale wszędzie pracują tacy sami ludzie i mają takie same słabości. A poniżej odnośnik z podobnymi poradami przy wynajmowaniu mieszkań przez (tylko z ich usług korzystam od 2 lat). [sociallocker]Ukryta tresc[/sociallocker]