Przeczytaj list carycy Katarzyny II o Polsce. Czy nie jest to strategia, która realizuje się w naszych czasach? (Z listu carycy Katarzyny II (Niemki z pochodzenia) do Nikity Panina ministra spraw zagranicznych Rosji w latach 1764-1780.) „Istnieją różne narody, a raczej różne narody mają różnego ducha. Jedne można podbić i przesiedlić w celu zagarnięcia ich ziem, a świat nie podniesie wrzasku – to małe narody, plemiona. Z innych można uczynić małym wysiłkiem niewolników i będą chętnie lizali rękę Pana – to narody o podłej duszy, od kolebki niegodne samostanowienia, w wielkich obszarach Azji roztopią się bez śladu. Z trzecimi wreszcie nie można zrobić ani tego, ani tego, przynajmniej nie od razu – to Polacy. Nie można zaanektować ich państwa, bo trzeba byłoby się dzielić z Prusami, Austrią, Turcją i Bóg wie jeszcze z kim; narzuca to europejska równowaga sił. Po drugie nie można tego zrobić od ręki, gdyż są to znakomici żołnierze, a cały naród gdy otwarcie zagrożony, przypomina wściekłego wilka w nagonce. Zbyt dużo by to kosztowało, należy więc zdemoralizować ich do szpiku kości. Trzeba … rozłożyć ten naród od wewnątrz, zabić jego moralność… Jeśli nie da się uczynić zeń trupa, należy przynajmniej sprawić, żeby był jako chory ropiejący i gnijący w łożu… Trzeba mu wszczepić zarazę, wywołać dziedziczny trąd, wieczną anarchię i niezgodę… Trzeba nauczyć brata donoszenia na brata, a syna skakania do gardła ojcu. Trzeba ich skłócić tak, aby się podzielili i szarpali, zawsze gdzieś szukając arbitra. Trzeba ogłupić i zdeprawować, zniszczyć ducha, doprowadzić do tego, by przestali wierzyć w cokolwiek oprócz mamony i pajdy chleba. Będą Oni walczyć długo, bardzo długo, nasze prochy przepadną, ale przyjdzie czas gdy sami sprzedadzą swój kraj, sprzedadzą go jak najgorszą dziwkę. My rozpoczniemy ten proces Panin! Korupcją „milczących psów”, którzy będą nimi rządzić. Bogactwem i głodem, które biednych podjudzą przeciw możnym, tych drugich zaś napełnią takim strachem i podłością, że uczynią wszystko dla zachowania swego bogactwa. Zepsujemy ich kultem prywaty, złodziejstwa, rozpusty, wszelaką demoralizacją i wiodącym ku niej alkoholem. Stworzymy tam nową oligarchię, która będzie okradać własny naród nie tylko z godności i siły, lecz po prostu ze wszystkiego, głosząc przy tym, że wszystko co czyni, czyni dla dobra ojczyzny i obywateli. Niższe szczeble tych krwiopijców będą uzależnione od wyższych w nierozerwalnej strukturze formalnej i nieformalnej piramidy. Trzeba będzie starać się, by w piramidę wpasowany był każdy zdolny i inteligentny człowiek, by zechciwiał w niej i spodlał. Niedopasowywalnych szaleńców, nieuleczalnych fanatyków, nałogowych wichrzycieli i każdą inną wartościową jednostkę wyeliminujemy operacyjnie. Zadanie to jest wielkie Panin, lecz i efekty będą wielkie. Polska zniknie w samych Polakach! Wtedy właśnie, gdy będzie wydawało się im, że mają wolność. Ale ja tego nie doczekam Panin, zaczniemy jednak ten proces”. Te artykuły mogą Cię zainteresować
Według wspomnień świadków żyjąca w nim ponadstuletnia pustelnica na widok carycy zawołała: „Oto caryca męczennica Aleksandra!”, po czym nakazała jej z odwagą nieść swój krzyż. Po powrocie do Petersburga caryca dowiedziała się o zaginięciu Rasputina, zaś 1 stycznia 1917 roku z Newy wydobyto jego zmasakrowane ciało. Istotnym jest XVIII w. Po śmierci Piotra I, który zmarł bez wyznaczenia sukcesora, w Rosji wybuchła „burza dynastyczna” przeplatana walkami koterii i stronnictw. Na dworze krzyżowały się sprzeczne ze sobą interesy stronnictw państw zachodnich i oligarchii rosyjskiej. Decydujący był koniec 1741 r. Na czele spisku przeciwko regentce Annie (Elżbiecie von Mecklenburg-Schwerin, córce cara Iwana II) i niemowlęcemu Iwanowi III, wyznaczonemu na tron Rosji – stanęła córka Piotra Wielkiego – sytuacja wywoływała niepokój w Europie, w suwerenne przez ponad 500 lat państwo książąt z rodu Gryfitów – Pomorze Zachodnie i jego stolica Szczecin – straciło samodzielność i przeszło pod jurysdykcję tu pojawia się pierwszy wspólny w historii element – osoba Fryderyka II Wielkiego, od 1740r. króla Prus, tym samym i Pomorza pamiątki po królu można trafić w salach Muzeum Narodowym w Szczecinie. Zachował się porcelanowy wazon z podobizną króla z manufaktury Vase (XVIII w). W zbiorach monet znajduje się złote 1/24 talara z podobizną Fryderyka II Wielkiego, moneta bita przez Zygmunta Danniesa, dzierżawcę i kierownika mennicy w Stargardzie pałacykiem muzealnym przy ul. Staromłyńskiej a zamkiem książąt pomorskich w Szczecinie znajduje się zachowany do dziś okazały budynek, niewiele zmieniony od XVIII w. Wynajął go w tym czasie od prezydenta szczecińskiej Izby Handlowej książę Chrystian August von Anhalt-Zerbst. Zamieszkał tam z żoną Joanną. Na wiosnę 1729 r. rodzi im się córeczka - Zofia Augusta Fryderyka Elżbieta. Książę niebawem został gubernatorem Szczecina i komendantem powstającej twierdzy, z rodziną przenosi się do właśnie ta maleńka Zosia, zwana zdrobniale Figchen, a przez Fryderyka II „małą królewną”, jest tym, co łączy Szczecin z rosyjską dynastią Romanowych. Historia zna ją, bowiem, jako Katarzynę II Wielką, największą monarchinię Europy doby księżniczki ze Szczecina przypieczętowały swego rodzaju „manewry” dynastyczne Fryderyka II, który bał się wpływów dynastii brunszwicko-lüneburskiej, (nb. mocno skoligaconej z Gryfitami ze Szczecina) na carskim dworze i tworzenia na nim stronnictw antypruskich. Dlatego wspierał dążenia córki Piotra I – Elżbiety do objęcia tronu w Rosji i jednocześnie zadbał, by jej siostrzeniec (syn drugiej córki Piotra Wielkiego), książę Karol Urlich Holstein-Gottorp, trafił w odpowiednim czasie do Petersburga. W 1742 r. został przez bezdzietną Elżbietę wskazany, jako następca rosyjskiego tronu – Piotr III. Tego samego roku zapała też decyzja o jego ślubie ze szczecińską księżniczką. Jedną z jej rywalek była Maria Anna, córka polskiego króla Augusta III Sasa. Zgodę na wyjazd 14 letniej Zofii Augusty do Rosji i poślubienie przyszłego cara wydał Fryderyk okresie panowania Piotra III i Katarzyny II, ich potomkowie zasiadali na tronie rosyjskim do 1917r. Niektórzy historycy mówią o dynastii Holstein-Gottorp-Romanow, mimo, carska rodzina przyjęła nazwisko Romanow rezygnując z nazwiska II lubiła Szczecin. Na swoją synową wybrała także szczeciniankę – księżniczkę Zofię Dorotę von Wirtemberg, znaną jako Maria Fiodorowna i nazywaną niekiedy matką carów. Jej synowie: Aleksander i Mikołaj I rządzili Rosją przez pół II uważała, że Szczecin, to miasto niezwykłe, skoro wydało dwie caryce. Żartowała, że „król Prus powinien otworzyć w Szczecinie szkołę idealnych żon, po które przyjeżdżać będą całe karawany dyplomatów”.W polskiej historii pamięć o Katarzynie II utrwalana jest jednostronnie – jako despotycznej i frywolnej carycy, która przyczyniła się do rozbiorów Polski a swego kochanka desygnowała na króla Polaków. Historia osądza to jednak inaczej. Wyniesienia Stanisława Augusta Poniatowskiego na polski tron kosztowało wprawdzie Rosję setki tysięcy rubli, ale w Europie został zachowany właściwie po Katarzynie II w Szczecinie nie mniej jednak w jednej z sal Muzeum Narodowego pokazano wystrój wnętrza arystokracji pomorskiej z XVIII w. Można tam znaleźć wypożyczony z poznańskiego muzeum portret carycy nieznanego autora, pod którym umieszczono tabliczkę z datą i miejscem urodzenia i tytułami. Znalazł się też tam wazon Fryderyka II i wykwintne meble epoki oraz sporo rosyjskiej porcelany - meble i przedmioty, jakie mogłaby mieć w swoich petersburskich apartamentach Katarzyna ufundowana w 160. rocznicę urodzin wybitnej szczecinianki i zaraz po wojnie zdemontowana z budynku przy ul. Farnej, gdzie się urodziła, i schowana na muzealnym podwórku. 32 złote medale, jakie przysłała Szczecinowi, były eksponowane przed wojną w Ratuszu Miejskim –- bezpowrotnie szczecinianka, jak na razie, nie może doczekać się należnego jej miejsca w historii miasta. caryca katarzyna sex z koniem film porno; caryca katarzyna film porno pl lektor za dadmo; caryca katarzyna erotyk; caryca katarzyna film porno pl. xxx caryca katarzyna jebana przez konia; CARYCA KATARZYNA WERSJA POLSKA film porno; Zmierzch Przed Åšwitem Część 2 online Lektor PL DVDrip Xvid - 1/10O Katarzynie Wielkiej mówi się, że lubiła perwersyjny seks, miała niesamowitą ilość kochanków, była bezwzględna i mordowała na potęgę. A jaka naprawdę była najpotężniejsza kobieta Europy XVIII wieku? Jaką żoną, matką, kochanką i władczynią była caryca Katarzyna? Od komika do bohatera Ukrainy. Oto niezwykła historia Wołodymyra Zełenskiego Caryca Katarzyna Wielka - jaka była naprawdę? Krążą legendy na temat jej życia seksualnego i tego, kto był ojcem jej dzieci. Bo, że nie był to jej mąż car Piotr III wiadomo prawie na pewno. Agata Strzelczyk w artykule „Caryca Katarzyna II i jej relacje z synem i wnukiem” opublikowanym w Studiach edukacyjnych 51/2018 pisała: „Małżeństwo okazało się nie tylko niedobrane, ale też wyjątkowo nieudane. Świeżo poślubieni nie pasowali do siebie pod żadnym względem, co rychło zaowocowało narastającą obustronną niechęcią. Sytuacja ta nie była dla nikogo optymalna, bowiem abstrahując od uczuć dwojga młodych ludzi uwięzionych w nieszczęśliwym związku, stanowiła zagrożenie dla dynastii. Racją stanu było, aby para doczekała się potomstwa. Tymczasem nie zanosiło się, aby miało się to wypełnić. Trudno powiedzieć, czy Katarzyna i Piotr w ogóle kiedykolwiek ze sobą współżyli. Oboje rychło zaczęli szukać partnerów poza małżeństwem”. Nic więc dziwnego, że gdy na świecie w 1754 pojawił się Paweł natychmiast uznano go za prawowitego dziedzica, choć krążyły plotki, że jednak jest synem kochanka Katarzyny Sergiej Sałtykow. Zresztą to z nim Katarzyna dwa razy wcześniej była w ciąży (ciąże zakończyły się poronieniem). Jego młodsza siostra Anna Piotrowna urodzona w 1757 zmarła w wieku dwóch lat. Choć Piotr również ją uznał za swoje dziecko plotkowano, że to nie on jest jej ojcem. Kto więc? Prawdopodobnie Stanisław August Poniatowski, z którym Katarzyna wdała się w gorący romans. Owoce jej romansów były jeszcze dwa. Aleksiej Grigoriewicz Bobryński urodził się pół roku przed śmiercią cara Piotra III, a jego ojcem był Grigorij Orłow. W 1775 roku na świat przyszła córka Katarzyny i Grigorija Potiomkina Yelizaveta Grigorijevna Tyomlina. Czytaj też: To jedyna królowa babcia na świecie. Kim jest Ashi Kesang Choden z Bhutanu? Smutna matka W pamiętnikach Katarzyna zapisała przeżycia z porodu Pawła: „We wtorek wieczorem położyłam się spać jak zwykle, a w nocy obudziłam się w bólach. Obudziłam panią Władysłalewą, która posłała po akuszerkę, a ta potwierdziła, że niedługo będę rodzić. Obudzono wielkiego księcia, który spał w swym pokoju, i hrabiego Aleksandra Szuwałowa. Ten wysłał wiadomość do cesarzowej, która nie zwlekała z przyjściem około drugiej nad ranem. Cierpiałam ogromnie. Wreszcie, około południa następnego dnia, 20 września, urodziłam syna. Gdy tylko owinięto go w pieluszki, cesarzowa wezwała swego spowiednika, który nadał dziecku imię Paweł. Cesarzowa kazała położnej natychmiast zabrać dziecko i iść z nią. Ja zostałam na moim łożu boleści (...). Gdy tylko cesarzowa odeszła, wielki książę również poszedł do siebie, to samo pan i pani Szuwałow i nie zobaczyłam żywego ducha aż do trzeciej (...). Nie przysłano nawet zapytać, jak się czuję. Wielki książę pił z każdym, na kogo się natknął, a cesarzowa zajmowała się dzieckiem”. Cesarzowa Elżbieta, ciotka Piotra III, opiekowała się Pawłem i wychowywała go na następcę tronu. Być może odebranie dziecka od matki sprawiło, że ta nigdy go nie pokochała. Ich niechęć wobec siebie była dobrze znana na carskim dworze. Syn uważał matkę za morderczynię i uzurpatorkę. Choć miała być regentką na tronie do czasu osiągnięcia przez niego pełnoletności, zachowała władzę aż do swojej śmierci 17 listopada 1796 roku. Gorąca kochanka Jak wiadomo, Katarzyna żoną była niewierną. Rodziła dzieci z nieprawego łoża, a przez jej sypialnię przewijały się tłumy mężczyzn, zazwyczaj dużo od niej młodszych. Krążyły też legendy o specjalnej tajemnej komnacie wypełnionej erotycznymi gadżetami. Gdy urodziła się w Szczecinie 2 maja 1729 roku nikt nie przypuszczał, że mała Zofia Fryderyka Augusta przejdzie do historii jako kobieta która bez skrupułów potrafiła pozbawić władzy i głowy, toczyć wojny i rzekomo odbywać stosunki seksualne nie tylko z mężczyznami i kobietami, ale też z… koniem. Na ten temat krąży wiele opowieści. W jednych uprawiała seks z ogierem już jako młoda dziewczyna, zanim zasiadła na rosyjskim tronie, w innych to ten nietypowy stosunek seksualny był przyczyną jej śmierci. Tak czy inaczej akurat to zdaje się być wierutną bzdurą. Niemniej od lat badacze zastanawiają się czy była nimfomanką, czy miała rozbuchane libido. Prawda jest taka, że jak na XVIII wiek liczba jej, przynajmniej oficjalnych kochanków, wcale nie jest imponująca. Wedle źródeł przez carską alkowę przewinęło się ich tylko około dwunastu. Najważniejszym z nich był Grigorij Potiomkin, który w łożu cesarzowej zabawił jedynie przez dwa lata, ale za to był jedynym, któremu udało się z nią zaprzyjaźnić. Nawet gdy już nie byli razem, cesarzowa darzyła go ogromną sympatią, obdarowywała go majątkiem i przywilejami, a on jej stręczył młodych chłopców. Pisarka Ewa Stachniak, autorka dwóch książek poświęconych Katarzynie Wielkiej mówiła w wywiadzie udzielonym „To byli zawsze młodzi, przystojni i inteligentni mężczyźni, którzy mogli bawić ją ciekawą rozmową, bo nie lubiła się nudzić. Bycie kochankiem Katarzyny bardzo często oznaczało, że trzeba było np. tłumaczyć Platona na rosyjski i przesiadywać w bibliotekach, by opowiedzieć jej coś interesującego. Nie lubiła rozmów o niczym.”. Zresztą dla większości swoich kochanków była bardzo szczodra. Stanisława Augusta Poniatowskiego posadziła na polskim tronie. Nie była jednak pierwszą kobietą na rosyjskim tronie, która miała dużo dużo młodszych od siebie kochanków. Katarzyna, która przybyła do Rosji jako czternastolatka za wzór w wielu kwestiach, także tej, stawiała sobie ciotkę Piotra cesarzową Elżbietę I. To jednak o niej w serialu „Katarzyna Wielka” wyprodukowanym przez HBO (a może nie tylko w serialu) żołnierze mówili: „Ona zjada mężczyzn żywcem”. Ewa Stachniak twierdziła też, że ona lubiła seks, ale też po prostu szukała miłości.„Część tych opinii to plotki, na które nie ma żadnego potwierdzenia. Katarzyna Wielka była niezależna, nie przejmowała się niczyją opinią. Brała to, na co miała ochotę. Postrzeganie jej to sprawa kulturowa. Czy 60-letni mężczyzna spotyka się z odrzuceniem społecznym, gdy ma 20-letnią kochankę? Nie. 60-latka w związku z 20-latkiem budzi oburzenie. Tak jest teraz, tak było i kiedyś. Katarzyna doskonale zdawała sobie z tego sprawę, ale stawiała na swoim. Ona po prostu lubiła seks (…) Uważała też, że ma prawo do miłości i jeśli miała taka ochotę, brała sobie kochanków”. Zobacz także: Jazmin Grimaldi: czym zajmuje się nieślubna córka księcia Alberta II z Monako? Bezwzględna cesarzowa Większość Polaków uważa, że caryca Katarzyna była złą kobietą i złym władcą. Postrzegamy ją w ten sposób ze względu na uwarunkowania historyczne. Wszak to ona była inicjatorką rozbiorów Polski. Jednak zachodni filozofowie, którzy nazywali ją Semiramidą Północy, uważali ją za doskonałego władcę, mądrego stratega, który jednak rządził Rosją twardą ręką wprowadzając tam absolutyzm oświecony. Nieodłączną częścią jej polityki były tortury i morderstwa. Udowodniła, że jest gotowa na wszystko, gdy wraz z wojskowymi dokonała zamachu stanu na swojego męża. W 1762 roku wtrąciła go do więzienia. W manifeście napisanym po wtrąceniu go do więzienia, ogłaszającym, że od teraz Katarzyna zasiada na tronie napisano: „Świadomi grożącego naszym wiernym poddanym niebezpieczeństwa, byliśmy zmuszeni, wezwawszy na pomoc Boga oraz jego poczucie sprawiedliwości, a także widząc wszystkich naszych wiernych poddanych życzenie jasne i niedwuznaczne, wstąpić na tron nasz rosyjski samowładny, a wszyscy nasi wierni poddani złożyli nam uroczystą przysięgę”. Piotr III zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach, ale większość badaczy uważa, że został przez Katarzynę zamordowany. Tak zresztą uważał jej syn, który nigdy nie pogodził się ze śmiercią ojca. Andrzej Andrusiewicz pisał o niej, że jest Niemką, w której żyłach nie płynie ani jedna kropla rosyjskiej krwi, a która stała się ucieleśnieniem Rosji. W „Rzeczpospolitej” czytamy: „We wczesnym okresie jekatieryńskim pojawiały się próby umiarkowanych reform, wprowadzania elementów rządów prawa, nieśmiałe emancypowanie chłopów pańszczyźnianych. Bardzo ograniczone, ale z pewnością radykalnie odmienne w kierunku od działań Katarzyny z ostatniego okresu, kiedy to przerażona rewolucją francuską stara już władczyni uczyniła z Rosji flagowy okręt europejskiej reakcji”. „Katarzyna II Wielka rządziła niepodzielnie Rosją przez ponad 34 lata. Śmierć carycy 17 listopada 1796 roku stanowiła koniec epoki. Wokół jej zgonu narosło wiele mitów” pisał Simon Sebag Montefiore, autor książki „Romanowowie. 1613-1918”. Plotkowano, że caryca zmarła podczas stosunku z koniem. Inna wieść niosła, że zamordowano ją w mało wyrafinowany sposób, montując w toalecie sprężynowy bagnet. Tak naprawdę Katarzyna była schorowana. Cierpiała na cukrzycę, ale zmarła z powodu udaru. „Ciężko oddychająca Katarzyna leżała na materacu, a wokół kręcili się płaczący dostojnicy dworscy: osiemdziesięcioletni Aleksiej Orłow, Bezborodko i książę Zubow. Kiedy ten ostatni poprosił o szklankę wody, nikt się nie pofatygował, żeby mu ją przynieść. Cesarzowa leżała „bez życia, rzężąc niczym machina, której ruch ustaje”, wspominał Adam Jerzy Czartoryski. Czytaj również: Miała zostać żoną jego brata, ale ta miłość była im pisana. Historia małżeństwa Marii Teck i Jerzego V Fot. ALAMY/BE&WCaryca Katarzyna Wielka nienawidziła swojego syna Pawła, ale bardzo kochała swojego wnuka Aleksandra. Francuzi schwytali i rozstrzelali 400 podpalaczy. O taki właśnie efekt chodziło ATAK NA POLSKĘ - WZOREM CARYCY KATARZYNY II. KONFEDERACJI TARGOWICKIEJ CIĄG DALSZY - POWTÓRNY UPADEK POLSKI. PLAN CARYCY KATARZYNY II… POLSKĘ ZGNĘBIĆ NA ZAWSZE CARYCA KATARZYNA Urodziła się 2 maja 1729 roku w Szczecinie jako córka księcia Christiana Augusta von Anhalt - Zerbst z dynastii askańskiej i Joanny Elżbiety z dynastii holsztyńskiej. Na chrzcie otrzymała imiona Zofia Fryderyka Augusta. W 1745 roku w Petersburgu przeszła na prawosławie, zmieniła imię na Katarzyna i poślubiła księcia holsztyńskiego Piotra Ulryka, późniejszego cara rosyjskiego Piotra III. W czerwcu 1755 roku ambasador brytyjski w Petersburgu, Charles Hanbury Williams, przedstawił jej swojego osobistego sekretarza, 23-letniego Stanisława Augusta Poniatowskiego, późniejszego króla Polski, z którym w grudniu tego samego roku nawiązała niebezpieczny romans. Owocem tego romansu była córka Anna Piotrowna. Po półrocznych rządach Piotra III, ona i jej zwolennicy (wojsko zbuntowane przeciw carowi ze względu na wcielanie przez niego do armii wzorów z armii pruskiej), dokonali zamachu stanu. Piotr III zginął zamordowany, a Katarzyna 9 lipca 1762 roku objęła władzę w Rosji. PLAN CARYCY KATARZYNY ... POLSKĘ ZGNĘBIĆ NA ZAWSZE Historia kołem się toczy, dla mądrych jest nauczycielką (szkołą) życia. Obyśmy należeli do tych Polaków mądrych przed szkodą. Rozmowa carycy Katarzyny z Nikitą Paninem, jej współpracownikiem, to historia, która kołem się toczy na naszych oczach. Opublikował ją Waldemar Łysiak, któremu zdaniem wielu „.. należy się tytuł narodowego wieszcza”. Oto jej treść: „- Widzisz pułkowniku, kiedyś mój pradziad opowiadał mojemu dziadkowi swoją rozmowę z Rosjaninem Paninem, który opowiedział mu swoje spotkanie z carycą Katarzyną. Mój prapradziad zadał mu podobne pytanie, właśnie Rosjaninowi, którego spotkał w Warszawie w 1763 roku. Panin, zaczął wtedy od zdania, które mego przodka zdumiało: Widzisz Panie Wilczurski. Naród, który jest niewolnikiem słów jest, najlepszym materiałem na niewolnictwo. Po chwili namysłu mówił dalej. Panie Wilczurski, Caryca Katarzyna wysyłając mnie na misję do Polski powiedziała, te oto słowa: "Istnieją różne narody, a raczej różne narody mają różnego ducha. Jedne można podbić i przesiedlić w celu zagarnięcia ich ziem, a świat nie podniesie wrzasku – to małe narody, plemiona. Z innych można uczynić małym wysiłkiem niewolników i będą chętnie lizali rękę Pana – to narody o podłej duszy, od kolebki niegodne samostanowienia, w wielkich obszarach Azji roztopią się bez śladu. Z trzecimi wreszcie nie można zrobić ani tego, ani tego, przynajmniej nie od razu – to Polacy. Nie można zaanektować ich państwa, bo trzeba byłoby się dzielić z Prusami, Austrią, Turcją i Bóg wie jeszcze z kim; narzuca to europejska równowaga sił. Po drugie nie można tego zrobić od ręki, gdyż są to znakomici żołnierze, a cały naród gdy otwarcie zagrożony, przypomina wściekłego wilka w nagonce. Zbyt dużo by to kosztowało, należy więc zdemoralizować ich do szpiku kości. Trzeba … rozłożyć ten naród od wewnątrz, zabić jego moralność… Jeśli nie da się uczynić zeń trupa, należy przynajmniej sprawić, żeby był jako chory ropiejący i gnijący w łożu… Trzeba mu wszczepić zarazę, wywołać dziedziczny trąd, wieczną anarchię i niezgodę… Trzeba nauczyć brata donoszenia na brata, a syna skakania do gardła ojcu. Trzeba ich skłócić tak, aby się podzielili i szarpali, zawsze gdzieś szukając arbitra. Trzeba ogłupić i zdeprawować, zniszczyć ducha, doprowadzić do tego, by przestali wierzyć w cokolwiek oprócz mamony i pajdy chleba. Będą Oni walczyć długo, bardzo długo, nasze prochy przepadną, ale przyjdzie czas gdy sami sprzedadzą swój kraj, sprzedadzą go jak najgorszą dziwkę. My rozpoczniemy ten proces Panin! Korupcją „milczących psów”, którzy będą nimi rządzić. Bogactwem i głodem, które biednych podjudzą przeciw możnym, tych drugich zaś napełnią takim strachem i podłością, że uczynią wszystko dla zachowania swego bogactwa. Zepsujemy ich kultem prywaty, złodziejstwa, rozpusty, wszelaką demoralizacją i wiodącym ku niej alkoholem. Stworzymy tam nową oligarchię, która będzie okradać własny naród nie tylko z godności i siły, lecz po prostu ze wszystkiego, głosząc przy tym, że wszystko co czyni, czyni dla dobra ojczyzny i obywateli. Niższe szczeble tych krwiopijców będą uzależnione od wyższych w nierozerwalnej strukturze formalnej i nieformalnej piramidy. Trzeba będzie starać się, by w piramidę wpasowany był każdy zdolny i inteligentny człowiek, by zechciwiał w niej i spodlał. Niedopasowywalnych szaleńców, nieuleczalnych fanatyków, nałogowych wichrzycieli i każdą inną wartościową jednostkę wyeliminujemy operacyjnie. Zadanie to jest wielkie Panin, lecz i efekty będą wielkie. Polska zniknie w samych Polakach! Wtedy właśnie, gdy będzie wydawało się im, że mają wolność. Ale ja tego nie doczekam Panin, zaczniemy jednak ten proces, a wiesz dlaczego nienawidzę tego kraju? – Dlaczego Pani? Zapytał Panin. – Dlatego, że jestem kobietą i nienawidzę dziwek, które udają święte. Ja jestem prostytutką Panin, a to honor, gdy się jest do tego cesarzową. – I dlatego jeszcze Panin, że ze zdrajców robili oni zawsze bohaterów. – I dlatego jeszcze Panin, że nigdy nie chcieli się z nami zjednoczyć przeciw Rzymowi, a byli naszymi braćmi Słowianami, zdradzili nas Panin. – I dlatego Panin kiedyś zginą, unicestwią się sami!…” HISTORIA KOŁEM SIĘ TOCZY Przede wszystkim pamiętać należy o tym, że Katarzyna była rodowitą Niemką. Urodziła się jako Sophie Auguste Friederike von Anhalt-Zerbst-Dornburg. Była żoną i następczynią na tronie (po zamachu stanu) cara Piotra III Fiodorowicza Romanowa. Który to “Rosjanin” był Niemcem i urodził się jako Karl Peter Ulrich von Holstein-Gottorp. Nienawidził Rosji. I do końca życia nie nauczył się dobrze po rosyjsku. Tacy to “Rosjanie” ujarzmili nie tylko Rosję, ale i osłabioną fanatyzmem targowiczan Polskę. Upadek Polski zaczął się w XVI wieku. Rzeczpospolitą osłabił i doprowadził do upadku fanatyzm targowiczan sięgających po władzę, którzy na fali kontrreformacji najpierw dążyli do zdobycia, a następnie do utrzymania supremacji w państwie. Robili to za wszelką cenę, nawet kosztem polskiej racji stanu. Caryca Katarzyna II nie musiała “rozpijać” Polaków. Szlachta była rozpita jeszcze przed jej urodzeniem. Duży udział w tym mieli Żydzi. ŻYDZI O POWSTANIU STYCZNIOWYM “…w powietrzu czuć proch, ale dla nas to nic złego… skorzystajmy z dobrej okazji. Zamiast bawić się w patriotyzm i t. p. mrzonki, myślmy przede wszystkim o sobie. Chłop polski nie lubi nas, wiemy o tym, ale chłop jest głupi – nie boimy się go. O szlachtę nam głównie idzie. Wmiesza się ona przez sam punkt honoru w awanturę, pójdzie do lasu, na krwawe pola, za co ją rząd ukarze, zniszczy, wytępi, wydusi, wywłaszczy, a wówczas dla nas droga otwarta… W każdym narodzie musi się wyrobić ponad masy jakaś inteligencja i rodzaj arystokracji. My jesteśmy materiałem gotowym, my zawładniemy krajem, a panujemy już przez giełdy i przez wielką część prasy nad połową Europy. Ale naszym właściwym królestwem, naszą stolicą, naszym Jeruzalem będzie Polska. My będziemy jej arystokracją, my tu rządzić będziemy. kraj ten należy do nas, jest nasz…” Powstanie wywołano, aby zarazić Polaków rusofobią. “Wywołując powstanie, do którego czynimy przygotowania, spełniamy ten obowiązek w przekonaniu, iż dla stłumieniu naszego ruchu, Rosya nie tylko kraj zniszczy, ale nawet będzie zmuszoną wylać rzekę krwi polskiej; – ta zaś rzeka, stanie się na długie lata przeszkodą do wszelkiego kompromisu z najeźdźcami naszego kraju;” RASA PANÓW Porównajmy sobie dzisiejszą sytuację potulnego Nadłabia i Łużyc z sytuacją Polski. W Niemczech żyje dzisiaj 30% zgermanizowanych Słowian – to jest 24 miliony ludzi. Ponieważ nigdy nie wszczynali powstań mają bardzo fajnie, tylko, że ani ich język ani kultura już nie istnieją. Żyje im się gut! Super. Czują się do tego stopnia Niemcami że to oni, ci słowiańscy neofici „nakręcili” teorię o niemieckiej rasie panów i czystkę etniczną II Wojny Światowej, która kosztowała Słowian (Polskę i Rosję) 20 milionów istnień ludzkich, w tym w Polsce 6 milionów jej obywateli z 3 milionami polskich Żydów. Nie da się ukryć, że to najzdolniejsi ludzie w Niemczech i gorliwsi deutsche niż rdzenni Niemcy. Gdyby nie powstania w Polsce – Styczniowe czy Warszawskie nie byłoby dzisiaj Polski w ogóle, a tym bardziej języka polskiego. Kto wie czy istniałoby coś takiego jak pojęcie Narodu polskiego, bo to od polskich powstań zaczynają się narody w Europie w sensie wspólnot języka i kultury i dziejów. Przed 1770 rokiem nie było żadnych narodów i państw narodowych. Kto wie czy nie mielibyśmy bez Powstania Styczniowego do dzisiaj pańszczyzny? W końcu w Europie to dopiero od 150 lat nie ma niewolnictwa.. A jak nazwać "cichą śmierć" 25 tysięcy Polaków w Katyniu, cichymi strzałami w tył głowy ich bolszewickich i żydowskich oprawców? Ale o tej śmierci głośno w świecie. Tylko do dzisiaj nie wiadomo, czy tę zbrodnię popełnili "naziści", Niemcy, czy sowieckie NKWD ze swoją żydokomuną? Przeciętny obywatel w Moskwie pytany o sprawców tej zbrodni wymienia nazistów. W Warszawie o to samo pytany Polak uważa, że zbrodni w Katyniu dokonało NKWD. Który z historyków, przede wszystkim polskich. opublikował w swoich badaniach wspólne konferencje Gestapo z NKWD w Zakopanem, Krakowie i Lwowie przygotowujące Katyń? Według opinii prof. George'a Watson z Uniwersytetu w Cambridge decyzję o dokonaniu tej zbrodni podjęło Gestapo z NKWD na konferencji w Krakowie na podstawie tajnej umowy z 28 września 1939 roku, zobowiązującą III Rzeszę i ZSRR do wspólnego zwalczania wszelkich form polskiego oporu wobec okupacji. O losie polskich jeńców zadecydowała III Rzesza i ZSRR. Zbrodniarzami w Katyniu byli Hitler i Stalin! I tu wychodzi nieudolność dochodzenia do prawdy organu sprawiedliwości w czasie procesu w Norymberdze ! Na lawie oskarżonych znaleźli się tylko niemieccy zbrodniarze, a ławy bolszewicko - żydowskich oskarżonych zbrodniarzy były puste! W obronie tych bandytów - zbrodniarzy stanął w Norymberdze sowiecki prokurator. Gdyby Niemcy wygrały wojnę zapewne na owych ławach w Norymberdze znalazła by się żydokomuna. W czym była lepsza od katyńskiej, śmierć w milczeniu po 1945 roku w ubeckich kazamatach? Sprawcami ludobójstwa dokonanego na Polakach i Rosjanach, polskich i rosyjskich Żydach nie byli Słowianie z Niemiec tylko Niemcy. O Słowianach z Niemiec mordujących Polaków pisze niemiecka propaganda, czyli zakamuflowany faszystowski Werwolf, który działa nieustannie – także obecnie w Polsce. Jednym z powodów niepowodzenia Powstania Warszawskiego były fałszywe deklaracje pomocy ze strony rosyjskiej.(każdy zainteresowany tematem wie jak z rosyjskich samolotów zrzucano broń dla powstańców,- zrzucano ją z takiej wysokości, że prawie nic nie nadawało się do użytku!) Potem w propagandzie Sowieci dbali o to, żeby powstanie jak najdłużej się nie poddało, bo w ich interesie leżało to, żeby jak najwięcej podziemnych Polaków legło pod gruzami Warszawy, bo byliby dla nich zbyt wielkim zagrożeniem w powojennej Polsce. Dzieła dokończyli po wojnie! POLSKA OPOZYCJA TOTALNA - TEORETYCZNE PAŃSTWO PO - PSL 2007 - 2015 PAŃSTWO "PIS" 2015 Nie da się w całości i kompletnie wyniszczyć ducha Narodu Polskiego do czego zmierza sitwa totalnej opozycji w Polsce anno domini 2015 - 2017, posiłkując się deklaracją carycy Katarzyny II, tworząc de novo Konfederację Targowicką - bis. To jest niemożliwe. A już na pewno nie, mając Boga za swojego sprzymierzeńca… Jeśli komuś wydaje sie, że ta cała degeneracja nie odbije sie echem i nie trafi z powrotem do tych „fałszywych elit” to sie grubo myli. W myśl powiedzenia, kto mieczem wojuje od miecza ginie. Sami sprowadzą tę zarazę również na siebie i swoje dzieci, już dawno to zrobili. Więc ci „krzewiciele” tych zdegenerowanych idei będą sie taplać w swoich własnych brudach, aż w końcu… sami sie unicestwią. Swoją własną głupotą, pogardą, ignorancją, egoizmem, wszystkim tym co będą rozpowszechniać dookoła. Sami to zrobią, a na końcu dobije ich duch narodu, którego tak bardzo chcieli zniszczyć. Dzisiaj w 2017 roku widać to bardzo dokładnie. Jak ubecja, esbecja płacze nad swoimi bogactwami, które ma stracić. Niech płacze, i niech się lęka "zdrowego" strachu przed karą jaka ich niewątpliwie spotka za daleko posunięte działania zdrajców Narodu polskiego tych szetyniastych bandziorów z akcją "Widelec" i agenturą w tle. Tych głupków petrusowatych ze swoimi babami ulicznicami jandopodobnymi. Naród, to nie jest prywatny folwark, a już na pewno nie należy go traktować jak dojną krowę tak jak to robiły wcześniejsze rządy przez 8 lat. Czytałem internetowe wezwania, aby Tuska pozbawić obywatelstwa polskiego. Jego należy pozbawić nie obywatelstwa, ale wolności, za liczne przestępstwa poczynione przez niego w czasie owych ośmiu lat rządzenia jako szefa rządu. A targowiczanie, wszyscy bez wyjątku zawisną na szubienicy, jak ich protoplaści w 1794 roku. SZUBIENICE NA ULICACH WARSZAWY 9 maja 1794 roku przywódcy konfederacji targowickiej zostali publicznie powieszeni w Warszawie.
Ślub Zofii i Pawła I odbył się nie w Rosji, lecz w Berlinie. Historycy przytaczają list, który tuż przed ślubem Paweł wysłał do przyszłej żony. Pisał w nim: "Nie mam zamiaru mówić o miłości. Księżniczka będzie musiała znosić moje kaprysy i humory". Caryca Katarzyna II podarowała młodym kompleks pałacowy w Pawłowsku.
Stanisław August Poniatowski zapisał się na kartach historii jako człowiek niezwykle uczony i inteligentny, które całe dzieciństwo i młodość poświęcił na edukację. Jednym z jego największych osiągnięć było uchwalenie pierwszej w Europie Konstytucji. Niestety, jego mizerne zainteresowanie sprawami państwowymi, uległość wobec Rosji oraz zakazany romans z carycą Katarzyną Wielką doprowadziły do rozbiorów Polski i całkowitego jej zniknięcia z map świata na 123 lata. Jakie jeszcze sekrety skrywa Stanisław August Poniatowski? Poznaj niezwykle interesujące życie ostatniego króla Polski. Dzieciństwo i młodość Stanisława Augusta Poniatowskiego Stanisław August Poniatowski herbu Ciołek przyszedł na świat 17 stycznia 1732 roku w miejscowości Wołczyn (obszar dzisiejszej Białorusi). Był synem kasztelana krakowskiego Stanisława Poniatowskiego oraz arystokratki Konstancji Czartoryskiej. Miał siedmioro rodzeństwa - dwie siostry oraz pięciu braci. Gdy był dzieckiem, edukowała go matka lub prywatni nauczyciele. Później nad jego edukacją czuwało już kolegium teatynów. Była to nowoczesna szkoła szlachecka ucząca zamożną młodzież. Nastolatków uczono matematyki, logiki, architektury czy też inżynierii. W szkole tej młody Poniatowski miał też okazję rozwijać pasję do aktorstwa i dwukrotnie wystąpić na deskach teatru. Przyszły władca zasłynął jako wielki poliglota. Oprócz języka polskiego opanował także niemiecki, francuski, łacinę, włoski i angielski. Na życzenie ojca wyruszył jako nastolatek na wojnę austriacką. Jednak nie uczestniczył w zbrojnych walkach. Za to zdobył niezwykle potrzebną wiedzę: poznał tajniki budowy obozów i twierdz wojskowych. Pomimo że jako dziecko dużo podróżował i nauczył się wielu rzeczy, nie mógł zaliczyć swojego dzieciństwa do udanego. Okres ten był pozbawiony dziecięcej swobody, wolności i zabawy, za to był pełen sztywnych zasad i norm oraz wykonywania obowiązków przeznaczonych dla dorosłych. Już w wieku 19 lat został mianowany na pułkownika, następnie na komisarza, by rok później zostać posłem na sejm. Młody Stanisław dużo podróżował. Uwielbiał gościć w europejskich stolicach: od Wiednia, przez Berlin, Petersburg, aż po Paryż. W tym ostatnim mieście spędził nieco więcej czasu, a to za sprawą odsiadki w więzieniu za nieuregulowane długi. W wieku 30 lat w spadku po zmarłym ojcu odziedziczył majątek wart około 4 mln złotych. Czytaj także: Życie w złotej klatce. Tak wyglądało dzieciństwo królowej Elżbiety II i księżniczki Małgorzaty Zakazany romans Stanisława Augusta Poniatowskiego z carycą Katarzyną Wielką Przelotny romans z Katarzyną Wielką, carycą Rosji, pomógł Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu zasiąść na polskim tronie. Bardzo możliwe, że bez jej protekcji nie zrobiłby tak wielkiej kariery politycznej. Historia romansu polskiego magnata z potężną rosyjską carycą do dziś intryguje. Jak w ogóle do tego doszło? Otóż przez zupełny przypadek. Młody Poniatowski podróżując po Europie poznał ponad 40-letniego sir Charlesa Hanbury'ego-Williamsa, który pełnił funkcję ambasadora brytyjskiej królowej w Petersburgu. Między Panami szybko nawiązała się przyjaźń, dodatkowo 23-letni Stanisław został osobistym sekretarzem Brytyjczyka. Silna relacja, jaka łączyła Panów, została wykorzystana przez sir Charlesa do zdobycia względów przyszłej carycy. O ile ambasadorowi udało się zdobyć polityczne względy 26-letniej Katarzyny, o tyle miał ogromny problem w relacjach damsko-męskich. Dyskomfort polegał na tym, że Brytyjczyk był impotentem, o czym sam pisał w swoich pamiętnikach. „Człowiek w moim wieku może być bardzo dobrym przyjacielem, ale kiepskim kochankiem, gdyż moje berło nie sprawuje już rządów”, wyznawał. W związku z tym postanowił, że w alkowie zastąpi go młodszy o 17 lat Polak. Stanisław ku uciesze sir Charlesa szybko wdał się w romans z księżną Katarzyną, w której zakochał się bez pamięci. Dla Brytyjczyka było to jednoznaczne z pozyskaniem cennej sojuszniczki dla swojego państwa. Niestety, uczucie polskiego magnata nie zostało odwzajemnione. Wkrótce Katarzyna postanowiła zakończyć płomienny romans z młodszym o 3 lata kochankiem. W jego miejsce znalazła sobie nowego adoratora, pozostawiając Stanisława Augusta ze złamanym sercem. Jako zadośćuczynienie po rozstaniu, pomogła Poniatowskiemu zdobyć koronę króla Rzeczypospolitej Obojga Narodów (Polski i Litwy). Czytaj także: Matka, żona, kochanka, władczyni. Jaka była caryca Katarzyna Wielka? Panowanie Stanisława Augusta Poniatowskiego zależne od Rosji 17 września 1764 roku Stanisław August Poniatowski przy protekcji carycy Katarzyny II został wybrany nowym królem Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Tego dnia towarzyszyli mu rosyjscy żołnierze na granicach Polski, lecz zabrakło polskiej szlachty. Wydarzenie to nazwano zamachem stanu. 25 listopada w Warszawie odbyła się koronacja. Dzięki wpływom rosyjskiej i pruskiej dyplomacji Poniatowskiego uznano za oficjalnego króla Rzeczypospolitej Obojga Narodów (w tym Polski) na arenie międzynarodowej. Jego pierwszym postulatem było powołanie chociażby minimalnego rządu, czy też kancelarii królewskiej. Miał również zamiar stworzyć polską służbę dyplomatyczną. Samodzielność króla nie podobała się rosyjskim zwierzchnikom, dla których Stanisław August Poniatowski był jedynie wykonawcą ich rozkazów. Polski władca był zmuszony działać pod wielką presją sąsiednich krajów. Jednocześnie zmagał się w wieloma gospodarczymi problemami, powstałymi wewnątrz ojczyzny. Wpływ Rosji na polskie państwo miał też pozytywny aspekt. Otóż dzięki wsparciu rosyjskiego mocarstwa Prusy zrezygnowały z pobierania opłaty za towary przywożone do Gdańska i z powrotem. Czytaj także: To był największy romans w polskiej monarchii. Historia miłości króla Jana III Sobieskiego i królowej Marysieńki Fot. Marcello Bacciarelli/East News Stanisław August Poniatowski, portret, XVIII wiek Stanisław August Poniatowski nazwany zdrajcą polskiego narodu Największym sukcesem Stanisława Augusta Poniatowskiego było zwołanie Sejmu Czteroletniego, zwanego Sejmem Wielkim, co w konsekwencji doprowadziło do uchwalenia w dniu 3 maja 1791 roku polskiej Konstytucji. Jej tekst został wymyślony przede wszystkim przez polskiego króla. Jak tylko Konstytucja została uchwalona, Poniatowski stanął na czele dyplomacji polskiej, a także przejął kontrolę nad władzą wykonawczą. Polska Konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie, zaraz po amerykańskiej. Niestety, z drugiej strony to właśnie za panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego doszło do trzech rozbiorów Polski, które następowały kolejno w 1772 roku, 1793 roku i 1795 roku. Po ostatnim rozbiorze Polska przestała formalnie istnieć i zniknęła na 123 lata z map świata. 25 listopada 1795 roku w dniu 31. rocznicy swojej koronacji król Polski postanowił abdykować. W zamian zgodził się dostawać od carycy Katarzyny stałą pensję. Ten zuchwały moment spowodował, że Stanisław August zapisał się w dziejach Polski jako zdrajca narodu, który dla osobistych interesów porzucił własny kraj. Po abdykacji zamieszkał w Pałacu Marmurowym w Petersburgu, gdzie zaangażował się w tamtejsze życie dworskie. W dniu 12 lutego 1798 roku były władca Polski zmarł, pozostawiając po sobie bardzo dużo długów. Jego ciało spoczęło w miejscowości Wołczyn, znajdującej się na terenie dzisiejszej Białorusi, gdzie przed laty narodził się przyszły król Polski. Obecnie jego szczątki znajdują się na Zamku Królewskim w Warszawie. Potomstwo Stanisława Augusta Poniatowskiego Niektóre źródła donoszą, że Stanisław August Poniatowski do końca swego życia pozostawał kawalerem, inne z kolei twierdzą, że był on mężem Elżbiety Grabowskiej z domu Szydłowskich. Nie ma na to jednak żadnego dowodu. Podobnie jak nie ma dowodu na to, ile faktycznie posiadał dzieci były król Polski. Pewnym jest, że z Elżbietą doczekał się aż pięciorga dzieci (Konstancji, Michała, Kazimierza, Izabeli i Stanisława). Kolejni potomkowie pochodzili z nieprawego łoża, gdyż Poniatowski posiadał liczne grono kochanek, które po zajściu w ciążę rodziły królewskich bękartów, często się do tego nie przyznając. Mimo wielu pięknych kobiet wokół siebie, król nieustannie wracał do Elżbiety Grabowskiej. Tajemnicą poliszynela był fakt, że nawet caryca Katarzyna Wielka powiła polskiemu władcy córkę Annę Piotrowną, urodzoną w 1757 roku, której oficjalnym ojcem pozostawał przyszły car Rosji - Piotr III. Stanisław August Poniatowski pozostawił po sobie nie tylko gromadkę dzieci, ale również różne dzieła literackie, bajki, pamiętniki, poematy czy przekłady. Ponadto był autorem zbioru kartograficznego, który pod względem wielkości był trzeci w Europie. Życie i działalność ostatniego króla Polski do dziś fascynuje wielu historyków, ale też zwykłych obywateli. Można mu zarzucić wiele rzeczy, ale z jednym trzeba się zgodzić: był postacią nietuzinkową. Źródło: Czytaj także: Klątwa rodu Grimaldich dosięgła monakijskiego księcia Alberta i księżną Charlene?! Fot. EAST NEWS Stanisław August Poniatowski, portret, XVIII wiek
Caryca Rosji Katarzyna II zwana Wielką przez ponad 34 lata (1762-1796) rządzi twardą ręką, krwawo tłumi bunty, prowadzi zręczne gry polityczne i zwycięskie wojny. Unicestwienie potęgi tureckiej, przyłączenie Krymu, rozbiory Polski – zawsze w imię świętych interesów imperium.Odsłuchaj Caryca Katarzyna, nam – Polakom, nie kojarzy się najlepiej. Nic dziwnego: jej zręczne intrygi doprowadziły kolejno do trzech rozbiorów, przez co zniknęliśmy z mapy na 123 lata. Trzeba jej jednak przyznać, że politykiem była wybitnym. A w wolnym czasie, kiedy akurat nie zajmowała naszych ziem, kolekcjonowała kochanków i porcelanę. Można jej nie lubić, ale na pewno warto ją poznać. Czym skorupka za młodu…Choć znamy ją jako carycę Rosji, z Rosją miała niewiele wspólnego – przynajmniej jeśli chodzi o pochodzenie. Urodziła się bowiem w Szczecinie. Jej dzieciństwo trudno nazwać szczęśliwym. Między rodzicami Katarzyny było 25 lat różnicy. Ojciec był nudnym i nijakim emerytowanym wojskowym, wywodzącym się ze zubożałej arystokracji. Matka: Joanna von Holstein-Gottorp stanowiła jego totalne przeciwieństwo. Energiczna, lubiąca luksus i bujne życie towarzyskie liczyła, że trafi na książęcy dwór i rzecz jasna będzie jego ozdobą. Zamiast tego trafiła do wspomnianego Szczecina, by tam żyć u boku swojego mało lotnego męża. Marzyła o synu, a pojawienie się córki było dla niej rozczarowaniem, którego nie ukrywała. Co więcej – poród był bardzo ciężki i omal jej nie zabił, przez co do nienawidziła dziewczynki jeszcze bardziej. Latami wmawiała jej, że jest brzydka i bezczelna. To nie mogło się dobrze Fryderyka Augusta zu Anhalt-Zerbst-Dornburg, czyli nasza bohaterka, pozbawiona matczynej miłości i rodzinnego ciepła, natychmiast po urodzeniu trafiła pod opiekę niań i służby. Szczęśliwie zajęła się nią pochodząca z Francji guwernantka, która rozkochała ją w tamtejszej kulturze, sztuce i języku. Wykształcenie i ogłada, jakiej nabrała Zofia miały ułatwić jej zamążpójście. Wyglądała go z utęsknieniem, bo oznaczało wyrwanie się z domu. Znalezienie odpowiedniego kandydata nie ułatwiał fakt, że uroda nie była jej atutem. Pierwszym pretendentem do jej ręki był – o zgrozo – jej wujek. Matka rzecz jasna oddałaby mu córkę bez wahania, gdyby nie fakt, że na horyzoncie pojawił się o wiele bardziej smakowity rosyjskim tronie zasiadła bowiem córka cara Piotra Wielkiego, Elżbieta, która była mocno związana z rodziną Joanny. Swego czasu miała nawet wyjść za mąż za jej starszego brata, ale biedak zmarł na kilka tygodni przed ślubem. Jak łatwo się domyśleć, matka Zofii robiła wszystko żeby okazać świeżo upieczonej carycy swoją przyjaźń i oddanie. Opłaciło się. Bezdzietna Elżbieta na swojego następcę wybrała wnuka Piotra Wielkiego, także Piotra. Postanowiła niczego nie pozostawiać przypadkowi, więc znalezienie mu żony również wzięła na siebie. Wybór padł na Zofię, która w 1744 roku przybywa na dwór, gdzie natychmiast przyjmuje chrzest w obrządku prawosławnym, a także nowe imię: Katarzyna. W dniu ślubu miała 16 żoną Piotrusia PanaRok później jest już żoną Piotra. Ich małżeństwo od samego jednak początku było skazane na porażkę. Różnice między nimi były bowiem, najoględniej mówiąc, trudne do zignorowania. Zresztą trudno żyć z kimś, do kogo czuje się pogardę i odrazę. Ona była niezwykle inteligentną, oczytaną, uwielbiającą taniec i jazdę konną młodą kobietą. On – niedojrzałym emocjonalnie, głupkowatym i zaglądającym zbyt często do kieliszka dzieciakiem (choć młodszym od niej zaledwie o rok). Znęcał się nad zwierzętami i wpadał w szał, kiedy przegrywał w karty. Katarzyna, dla świętego spokoju, dawała mu wygrywać. Na domiar złego, Piotr był po prostu brzydki, a to kłóciło się z jej zamiłowaniem do kilku latach, podczas których Katarzyna nie wydała na świat potomka, zaczęło robić się – delikatnie mówiąc – nerwowo. Nie miał on jednak prawa się pojawić, bo małżeństwo było nieskonsumowane. Piotr idąc do łóżka ze swoją żoną prosił o przyniesienie zabawek i nie chodzi tu bynajmniej o takie służące podniesieniu temperatury w sypialni. Katarzyna po latach wspominała: „tylko dworskie psy były bardziej nieszczęśliwe ode mnie”.Słynne romanseWobec tak zwanej „trudnej sytuacji” w małżeńskiej alkowie, Katarzyna nawiązała romans ze słynnym dworskim uwodzicielem Sergiuszem Sałtykowowem. Co ciekawe, panująca jeszcze wtedy caryca Elżbieta tolerowała tę sytuację. Pragnęła mieć dziedzica, a kwestia tego kto go spłodzi, miała, jak się okazało, drugorzędne znaczenie. Katarzyna urodziła syna Pawła, który został jej odebrany przez teściową zaraz po porodzie i był wychowywany bez żadnego kontaktu z pierwszy romans stał się dla przyszłej carycy impulsem do zmian. Odkryła, że takie relacje nie tylko zaspokajają jej potrzeby erotyczne, ale także są namiastką prawdziwej miłości, bliskości i ciepła, którego tak bardzo w jej życiu brakowało. Jednym z istotniejszych związków, zwłaszcza z punktu widzenia Polaków, był ten ze Stanisławem Augustem Poniatowskim. Mężczyzną szalenie przystojnym, inteligentnym, oczytanym, rozsmakowanym w kulturze i sztuce, obytym w świecie. Nietrudno było się w nim zakochać. Katarzyna nie tylko urodziła mu dziecko – córkę Annę, która niestety zmarła po dwóch latach, ale, tuż po objęciu władzy w Rosji, zaczęła forsować jego kandydaturę na króla Polski. Ich romans już wtedy był przeszłością, ale Katarzyna miała żelazną zasadę utrzymywania dobrych relacji z byłymi kochankami. Poniatowskiego rzeczywiście musiała kochać, bo wydała ponad 2,5 miliona rubli na jego kampanię wyborczą i dopięła swego, gwarantując sobie tym samym łatwy dostęp do władzy w kochankiem, który odegrał istotną rolę w historii, był oficer carskiej armii Grzegorz Orłow. To on w 1762 roku dowodził zamachem stanu, którego efektem było odsunięcie od władzy Piotra i uczynienie Katarzyny wszechwładną. Wiele wskazuje też na to, że Orłow własnoręcznie udusił cara w kilka dni po jego abdykacji. Co ciekawe, nazwiskiem kochanka caryca nazwała jeden z największych (miał wielkość gołębiego jajka) i najpiękniejszych brylantów świata. Wprawdzie wartą majątek błyskotkę Katarzyna kupiła sobie sama, ale żeby uciąć plotki na temat jej ekstrawagancji i rozrzutności, zaaranżowała scenkę, w której Grzegorz ofiarował jej cenny kamień jako prezent imieninowy. Brylant został umieszczony w berle carów i do dziś jest przechowywany w Diamentowym Skarbcu w mężczyzn, którzy przewijali się przez sypialnię carycy, nie można pominąć jednookiego, niezwykle bystrego Grzegorza Potiomkina. Według niektórych źródeł Katarzyna wzięła ze swoim kochankiem potajemny ślub. Czy tak było rzeczywiście, nie wiadomo. Na pewno władczyni straciła dla niego głowę. Ich romans był niezwykle intensywny, ale namiętność szybko wygasła. Nie oznaczało to jednak końca ich relacji. Potiomkin pozostał jednym z jej najbliższych współpracowników, najbardziej zaufanych osób, a także pełnił odpowiedzialną funkcję „selekcjonera” jego następców – kolejnych kochanków Katarzyny. Opracował nawet na tę okoliczność specjalną procedurę: kandydat, który zainteresował carycę był inwigilowany, weryfikowano też jego możliwości intelektualne, wszak miał zabawiać nieprzeciętnie inteligentną kobietę. Jeżeli śledztwo wypadało pomyślnie, wybranek przechodził szczegółowe badania lekarskie, a następnie trafiał do damy dworu, zwanej wytwornie „probir-damą”, na praktyczny sprawdzian swoich umiejętności. Dopiero po przejściu tego testu dostawał przepustkę do sypialni władczyni. Choć droga do jej łoża była długa i niełatwa, chętnych nie brakowało. Świeżo upieczeni kochankowie mogli bowiem liczyć nie tylko na zaszczyty, ale również na atrakcyjne wynagrodzenie w wysokości 100 tysięcy rubli w szacują, że Katarzyna w swoim życiu miała dwunastu kochanków. Nie uwzględnia się tu jednonocnych przygód, tylko faktyczne, nawet kilkuletnie relacje. Wśród jej faworytów byli książęta, hrabiowie, generałowie, ale na względy mogli również liczyć zwykli żołnierze czy grenadierzy. Dzięki nim caryca zyskała miano erotomanki, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to opinia mocno na wyrost. Wysoko urodzeni mężczyźni w tamtych czasach miewali znacznie więcej kochanek i nikt nie robił z tego tytułu większego zamieszania. Patrząc z tej perspektywy, Katarzynę można nazwać jedną z pierwszych i mecenas sztukiBędąc przy temacie równouprawnienia warto wspomnieć, że to właśnie za rządów carycy po raz pierwszy na na czele Rosyjskiej Akademii Nauk stanęła kobieta. Z jej inicjatywy powstała też szkoła dla najbardziej utalentowanych pań, niezależnie od ich statusu klasowego czy majątkowego, co było pod każdym względem rewolucyjnym posunięciem. Jednak tylko takie działania mogły zmienić wizerunek Rosji, która miała opinię kraju zacofanego. Katarzyna była inteligentna, oczytana, miała wiedzę na temat tego, co się dzieje na świecie i mądrze z niej korzystała. Nie tylko umacniała pozycję państwa, którym władała, poszerzając chociażby jego granice, ale działała także wewnątrz kraju. Dzięki niej wprowadzono w Rosji szczepienia przeciwko ospie i uruchomiono okna życia dla niechcianych przez matki noworodków. Interesowała się nowinkami technicznymi, ale ponad wszystko kochała sztukę. Opiekowała się artystami i intelektualistami. Wśród jej ulubieńców znaleźli się tacy geniusze jak Wolter (za namową którego chciała wprowadzić w życie Rosji oświeceniowe zasady) czy Diderot. Z tym drugim wiąże się nawet ciekawa historia, mianowicie gdy wystawił na sprzedaż swoją bibliotekę, by choć trochę podreperować swoją trudną sytuację finansową, Katarzyna odkupiła ją w całości, ale nalegała, by księgozbiór pozostał u niego aż do jego Katarzyny II w Tsaritsyno. Rosja, Moskwa. 29 kwietnia 2018 r. (c) Dance60 porcelanyCaryca pozostawiła po sobie wspaniałą kolekcję dzieł sztuki. Niewiele osób jednak wie, że Katarzyna miała szczególną słabość do porcelany. Za jej panowania zreorganizowano założoną za czasów Elżbiety rosyjską manufakturę. Odtąd nazywała się Imperatorską Fabryką Porcelany, a jej zadaniem było upowszechnienie porcelany w całej Rosji. Ambasadorką tego pomysłu została sama caryca, która uwielbiała wyjątkowe serwisy. Jeden z kawowych był na przykład ozdobiony jej miniaturowymi portretami. Inne, najbardziej znane luksusowe serwisy to Arabeskowy czy Gabinetowy, z których każdy składał się z około 1000 elementów. We Francji Katarzyna zamówiła też biskwitowy, 750-elementowy serwis w stylu antycznym. Do pracy nad nim zaangażowano połowę pracowników manufaktury, którzy pracowali nad stworzeniem go przez półtora roku. Warto dodać, że jeśli chodzi o Imperatorską Fabryką Porcelany to działa ona do dziś, tyle że pod nazwą Łomonosow. Ich najbardziej rozpoznawalny wzór: siatka kobaltowa przyozdobiona ręcznie 22-karatowym złotem, swoją popularność zawdzięcza właśnie brakowało, a Katarzyna zostałaby właścicielką jednego z najsłynniejszych serwisów na świecie. Chodzi mianowicie o zastawę „Flora Danica”, składającą się pierwotnie z 1802 elementów. Miała być ona prezentem duńskiej rodziny królewskiej dla carycy. Niestety – prace nad nim trwały aż 12 lat, do roku 1802, a imperatorowa zmarła w 1796 tekst nie jest oczywiście najbardziej szczegółową biografią carycy, jaką można byłoby sobie wyobrazić. Wierzę jednak, że tyle wystarczy żeby przekonać, że nie była postacią czarno-białą. Szczególnie krzywdzący jest bowiem fakt, że o Katarzynie mówi się albo w kontekście rozbiorów Polski albo jej niespotykanych wręcz potrzebach seksualnych. To tak jakby o filmach Tarantino napisać, że nie brakuje tam przemocy i że są trochę dziwne: niby to prawda, ale każdy fan „Pulp Fiction” takim sformułowaniem będzie po prostu zażenowany. Zofia Kociołek-SztecGdyby wypalił jej plan A, dziś byłaby księżną Monako. Plan B zakłada posiadanie pałacu na Dolnym Śląsku, w którym będzie mieszkać i przyjmować gości podając kawę w prawdziwej porcelanie. Póki co nosi replikę pierścionka księżnej Kate, a zamki poznaje jako turystka. Aktualnie funkcjonuje jako królowa-matka małej Wandy. Z zawodu jest PR-owcem. Uwielbia dobre jedzenie, książki (choć najchętniej na okrągło czytałaby „Dumę i uprzedzenie”), galopy na swoim rudym koniu po lesie i weekendowe wypady, podczas których razem z mężem odkrywają niesamowite miejsca w Polsce lub oglądają rekonstrukcje bitew. Życie z nią to nieustanna sinusoida – albo krzyczy albo się śmieje. Jej motto to „ostatni łatwy dzień był wczoraj”.AUTORKopiuj
qsg865.